Historia życia - Samotność czyniąca dobro

Wkrótce po rozpoczęciu na nowo życia w Karmelu w Cerro, do Matki Maravillas zaczęły napływać niezliczone prośby o przyjęcie. Osiągnięto już ustaloną dla wszystkich Karmeli liczbę mniszek - dwadzieścia jeden sióstr. Trzeba było pomyśleć o nowej fundacji. Matka, idąc za swymi pragnieniami, by jak najwierniej naśladować Jezusa, szukała najbardziej nieznanego, ubogiego i małego miejsca. W stos ruin zamieniał się już od dawna klasztor o tak wielkim znaczeniu dla karmelitów bosych w Duruelo (Avila) - kolebka reformy sanjuanistycznej. Matka zamierzała go nabyć, lecz warunki sprzedaży były nie do przyjęcia. Toteż zdecydowała się na fundację w małej wiosce Mancera de Abajo, w prowincji Salamanka, 7 km. od Duruelo i zakupiła parcelę na której stał klasztor, w którym przez 3 lata żył św. Jan od Krzyża.

Inauguracja fundacji odbyła się w 1944 roku. Wkrótce po przybyciu pisała: "Jestem bardzo szczęśliwa w Mancera. To szczególna samotność - bo jest ona oddaleniem od wszystkiego, czyni duszy wiele dobrego, ale muszę wyznać, że jestem tu dlatego ponieważ są tu moje córki. Gdyby ich tu nie było, nigdy, w każdym razie z własnej woli, nie pozostałabym na tym świętym miejscu. Teraz dzięki Waszej Miłości jest tutaj Karmel i mogę w tym pokornym zakątku przygotowywać się na nadejście Oblubieńca".

Odtąd klasztory ufundowane przez Matkę nosiły odblask pragnienia wyrażonego przez św. Teresę w Drodze doskonałości: "Od gmachów okazałych i wytwornych urządzeń, zachowaj nas Boże. Dziwną by to było rzeczą, gdyby dom trzynastu stworzeń upadając , wielkiego narobił hałasu, prawdziwie ubodzy nie czynią hałasu. Te Karmele są całkowicie ubogie: niezwykle małe, bez zbędnych ozdób, z najprostszymi fasadami, niskimi i wąskimi pomieszczeniami, z zastosowaniem drewna niemalowanego, o pobielanych ścianach na których wypisywane były myśli z Pisma Św. i Świętych Ojców Karmelu. Matka czasem słyszała słowa krytyki od osób, które uważały, że jej klasztory nie przetrwają zbyt długo, bo są niezbyt solidne. Odpowiadała wówczas: "My nie troszczymy się o to, czy będą trwałe, czy też nie, tylko o to, by w każdej chwili czynić to, co - jak sądzimy - najbardziej zadowoli Pana naszych dusz".

W samym dniu inauguracji Karmelu w Mancera, zaproponowano Matce Duruelo, lecz tym razem pod dużo lepszymi warunkami. Podejmuje wiec nowe ofiary, prace i trudy, aby dać Panu ten nowy Karmel, który otworzyła 20 lipca 1947 roku. "Święte ubóstwo - pisała z Duruelo - sprawia, że szaleję z radości, a widok tego wszystkiego, tak pokornego i ubogiego, to rozkosz".