Myśli św. Maravillas - październik

1. Popatrz, jakie to niezwykłe: Pan kocha tak bardzo swe stworzenia, a one nie odpowiadają na tę miłość. Rozumiem, dlaczego święta Tereska ofiarowała się Miłości Miłosiernej, bo Jego Serce musi gorąco pragnąć tego, by rozlewać tę miłość na tych, którzy chcą ją przyjąć. Co za szaleństwo miłości!

2. Nie brakuje nam w niczym niczego. To zachwycające – żyć codziennie w ten sposób. Pod koniec miesiąca jesteśmy bez grosza. Jakie piękne jest święte ubóstwo, a o wiele delikatniejsza jest Opatrzność naszego Boga!

3. To naturalne, że chce się dać wszystko Temu, który wszystko oddał dla nas. Rzecz w tym, że życie przemija i wkrótce nie będzie już – z łaski Bożej – ubóstwa, lecz posiadanie samego bogactwa niebios.

4. Pragnęłyśmy ubóstwa z miłości do naszego Chrystusa i mamy je. Czego więcej możemy pragnąć?

5. Błogosławiony niech będzie Bóg, który daje ci, abyś Ty dawała!

6. Proszę mnie upokarzać, proszę mną pogardzać, proszę dawać mi wszystko, co najbardziej gorzkie. I niech Bóg za to odpłaci! On przecież odpłaci za szklankę wody ofiarowaną w Jego imieniu, a ja cierpię pragnienie, które mnie całą spala. Jednak to tak mało – kropla wody – dla tego, kto ma tak wielkie pragnienie!

7. Tak dobrze jest uciekać się do modlitwy różańcowej, ponieważ najskuteczniejsze zarówno, gdy chodzi o nawrócenie, jak i o większą żarliwość – jest odmawianie Różańca św. Pan objawił to świętemu Dominikowi. To mnie nie dziwi, bo Bóg da swej Matce wszystko, o co Ona Go poprosi.

8. Jedynie droga posłuszeństwa może dać nam pewność, że znamy wolę Bożą.

9. Jak możemy okazać wdzięczność za tak wielką miłość, jaka nam została okazana przed powołanie nas do życia w Domu Matki Bożej, do służenia Panu – jak to mówi nasza święta Matka – i kochania Go z całej duszy?

10. Jakie to szczęście być córkami naszej świętej Matki i jaki to ogromny ból, gdy się pomyśli, że mogłybyśmy cokolwiek zmienić w tym, co ona dla nas ustanowiła – dzięki światłu, jakie otrzymała z nieba – z takim żarem miłości Bożej, z taką mądrością, z takim sercem, jakie jej dał Bóg!

11. Aby dokonać odnowy naszego życia, tak jak tego chce Sobór, cóż lepszego możemy uczynić, jak żyć z każdym dniem głębiej tym, czego nas uczą nasi święci i niezrównani Rodzice [św. Teresa od Jezusa i św. Jan od Krzyża]?

12. To wszystko jak noc przeminie, lecz my będziemy miały radość z tego, że położyłyśmy nasze biedne ziarenko piasku, aby podtrzymać ogromną budowlę, jaką nasza święta Mata wzniosła, mając tak wielkie światło od Boga i z tak wielkim utrudzeniem.

13. Nie mam wątpliwości, co do tego, że przyjdziesz do Karmelu z ogromnym pragnieniem, by się poświęcać, modlić i pracować (co również jest modlitwą i to bardzo miłą Panu), a w ten sposób staniesz się prawdziwą córką naszej świętej Matki Teresy. Co do posłuszeństwa, pokory, samotności i milczenia, jakie się tu zachowuje, również zostaniesz pouczona. I przyjdź z wielkimi pragnieniami, by przez całe życie obejmować krzyż, który gdy się potrafi go przyjąć, jest najlepszą w tym życiu rzeczą.

14. Boże mój, dlaczego nosząc habit, który nosiła nasza święta Matka Teresa, prowadząc życie, jakie ona chciała, abyśmy prowadziły, nie kochamy Cię tak, jak ona Cię kochała? A więc, kochajmy Go do szaleństwa, bo wszystko inne to śmierci, a On jest „najpiękniejszy z synów ludzkich”.

15. Jak dobry jest Pan dla swych karmelitanek, bo w tych czasach pełnych zamętu pozostawił nam doktrynę pewną i prawdziwą, abyśmy kontynuowały naszą misję w Kościele i nasze ukryte życie, które daje nam tyle szczęścia! Bądźmy bardzo wytrwałe i zjednoczone w naszych pragnieniach zachowania tego, co pozostawiła nam nasza święta Matka. Bądźmy bardzo zjednoczone we wzajemnej modlitwie, abyśmy doszły do tego, że staniemy się takimi jej córkami, jakie ona chciała mieć.

16. Skoro nas odkupił, dając całą swą Krew, to słusznym jest, byśmy Mu dawały zawsze i w każdej chwili to, o co miłosiernie nas prosi, bo za miłość płaci się tylko miłością.

17. Nie chcę innego życia, prócz tego, by naśladować najlepiej, jak to tylko możliwe, życie Chrystusa.

18. Wierność chwili obecnej, zawierzenie, zupełne posłuszeństwo i prostota.

19. Porzucając we wszystkim swój własny sąd, oddaj się w ręce posłuszeństwa, które jest pewną i prostą drogą do Boga, i nie myśl o niczym więcej, jak tylko o tym, by naśladować Chrystusa.

20. Po uczynieniu z naszej strony tego, co, jak nam się wydaje, powinnyśmy zrobić, pozostało już teraz oczekiwać wszystkiego, czego Bóg chce. Wcześniej także tak było, ale trzeba było zrobić to, co w naszej mocy.

21. Trzeba dać „czas czasowi” i zawsze mieć nadzieję.

22. Gdy jest się pewny, że robi się to, czego Bóg pragnie, wtedy daje On szczególną moc, by wycierpieć to, co nadejdzie.

23. Trzeba tylko powierzyć się Jemu, a On wszystkiego dokona i daje siły, by cierpieć z miłości do Niego.

24. Pan udzieli nam światła i mocy, abyśmy dały Mu to, o co nas prosi, dały z żarem i radością serca.

25. Jakże gorąco pragniemy pomóc ci, abyś zawsze była wierna Jezusowi, który tak bardzo cię kocha, widzi, jak walczysz i cierpisz z miłości do Niego. Ufaj bardzo, bo On cię nie opuści.

26. Jak dobrze jest być w tym Domu Maryi, pod Jej płaszczem, pod Jej spojrzeniem, doznając Jej miłości!

27. Gdy w świecie myśli się o Karmelu, dostrzega się bardziej stronę zewnętrzną. Oczywiście, to jest życie surowe, ale przecież nie uciążliwe; natomiast wymaga ono całkowitego oddania, praktyki cnót: pokory, uległości, posłuszeństwa, naśladowania życia Dzieciątka Jezus w Nazarecie, pracy, itd. Cnoty te są zawsze bardzo potrzebne, lecz wydaje się, że w tych czasach potrzebne są jeszcze bardziej.

28. Co to będzie, gdy ujrzysz Pana i wpadniesz w Jego Boskie ramiona tak oczyszczona i przyozdobione Profesją Uroczystą!

29. Jak słodko jest myśleć, że gdy nadejdzie chwila śmierci, co może całkiem niebawem nastąpić, zjednoczmy się z Bogiem! Przyjdzie wtedy Jego Najsłodsza Matka, której w tak szczególny sposób jesteśmy córkami, aby nas odszukać i przyprowadzić do Niego. Tak bardzo w tej chwili pomogą nam Matka i Syn, bo choć oczywiście trzeba będzie przecierpieć kary za grzechy, ale to potrwa krótko i zaraz będziemy na zawsze, zawsze z Nimi. Jak szczególnie upodobał sobie Bóg nas biedniutkie, biedniutkie, biedniutkie, wybierając nas, abyśmy były Jego oblubienicami na całą wieczność! Spełnią się wtedy nasze gorące pragnienia i zobaczymy, że rzeczywistość ogromnie je przewyższyła. Złożyłyśmy naszą miłość w Tym, którego im bardziej poznajemy, tym więcej znajdujemy powodów do miłości. W świecie zaś jest przeciwnie – straszliwe rozczarowania miłości, gdy widzi się, że pokochało się tego, kto nie jest tego godzien. Jak dobrze być karmelitanką przez całe życie i w chwili śmierci! Jak dobry jest Chrystus, że przywiódł nas do Karmelu, abyśmy żyły tylko dla Niego! Choć mamy tak wiele niedoskonałości, wie On już, że chcemy tylko Jego miłować i żyć dla Niego samego, że gdybyśmy miały tysiące razy żyć, poświęciłybyśmy je dla Niego zupełnie, całym sercem.

30. Jakie to szczęście być córkami Kościoła! Jakie to szczęście być karmelitankami! Oby Pan i Jego Najświętsza Matka poszerzyli moje serce, abym mogła pomieścić całą wdzięczność, całą miłość, którą On tak miłosiernie je wypełnia.

31. W Karmelu najbardziej kosztuje całkowite wyrzeczenie się siebie samej, ćwiczenie się w prawdziwej pokorze i posłuszeństwie; a w końcu to wszystko, co stara się tu osiągnąć, a jest nim zniknięcie, by Pan królował. Oczywiście, każde życie zakonne zawiera to w sobie, a w tych „Domach Maryi” (jak nasza święta Matka Teresa nazywała swe klasztory) właśnie to wraz z modlitwą – naszym sposobem apostołowania – ze wszystkich sił mamy starać się dać Panu, z całego serca. Ponadto praktykujemy nieustanne milczenie i życie w samotności, i w końcu pracę, bo karmelitanki, jako ubogie, zawsze dużo pracują.