Myśli św. Maravillas - grudzień

1. Jeśli poprzez to nic, a nawet gorzej niż nic, które jest we mnie, mogę jakoś uwielbiać Pana, to jest to wielka pociecha.

2. Rzeczy Boże niosą pokój.

3. Gdy Pan prosi o jakąś rzecz, daje wtedy łaskę i wszystko spełnia się z pokojem i radością, choćby nie wiem ile kosztowało; ale gdy są to nasze wymysły, wtedy Bóg nie daje swej pomocy i wszystko zaczyna ciążyć, traci się czas i pokój na głupstwa.

4. Nie chcę zajmować się sobą, ani nawet swą nędzą, lecz jedynie przyjmować z miłością i radością wszystko, czego Pan chce ode mnie w każdej chwili.

5. Bardziej podoba się Panu to miłosne oddanie pośród oschłości, niż wszystko inne.

6. Powinnyście czuć się szczęśliwymi, gdy możecie praktykować miłość bliźniego, nie dlatego, że mnie widzą, nie dlatego, że ja to robię, lecz dlatego, że widzę Pana w moich siostrach i wszelka ulga jaką mogę im przynieść jest dla mnie szczęściem. Ponieważ to ja jestem najnędzniejsza ze wszystkich, niegodna ich towarzystwa i szczęśliwa, że mogą być służebnicą wszystkich, dlatego też biorę na siebie pracę najbardziej ukrytą i najcięższą. A przede wszystkim róbcie to żarliwie, wkładajcie całą swą duszę w robienie tego.

7. Niech Pan z każdym dniem coraz bardziej króluje w waszym domu i służcie Mu, pomagając sobie wzajemnie, wiernie i z miłością.

8. Niech Najświętsza Panna pomaga ci, abyś była taką, jakiej oczekuje i pragnie Ten, który z tak ogromną miłością cię stworzył, abyś była Jego najwierniejszą i najukochańszą oblubienicą.

9. Jak szybko mija życie i jak powinnyśmy pozwalać Synowi Dziewicy, aby nas coraz bardziej i bardziej wypełniał swą miłością, abyśmy Go miały na zawsze w niebie!

10. Owocem cierpienia jest to, że z każdym dniem jest się bliżej Boga.

11. Choć jestem taka, jaka jestem, i nie mam nic do ofiarowania Bogu, świadomość tego, że odchodzę z Nim, daje mi wielki pokój i radość! On jest tak dobry, tak dobry, On wszystkiemu zawsze zaradzał. On dawał mi swoje serce i czegóż chcieć więcej! Niech będzie to, czego On chce. Jeśli odchodzę z Nim, módlcie się za mnie bardzo, a jeśli On mnie jeszcze nie chce… Niech się dzieje Jego wola!

12. Niech Pan nie pozwoli, bym nadal żyła z dala od Niego, niech strawi, niech wypali, choćby nie wiem ile kosztowało, to, co tak przeszkadza Mu w zbliżeniu się do mnie.

13. Jak będziesz mógł zrobić w godzinie śmierci to, czego nie robisz teraz, gdy jeszcze masz na to czas i spokój?

14. Będziemy prosić to Boskie Dzieciątko, aby odnalazło w naszych sercach, choć są tak ubożuchne, miłość, którą pragnie odnaleźć, a którą tak gorąco pragniemy Mu ofiarować, bo to życie, jak mówi święty nasz Ojciec: „Jeśli nie jest miłowaniem Jego, nie jest dobrym”.

15. Odczuwam tak wielkie pragnienie Boga, tak bardzo chciałabym Go zadowalać, być taką, abym mogła zdobywać dusze dla Jego miłości.

16. Niech to zawsze będzie twoją prawdziwą obsesją: sprawiać, by On prawdziwie królował w twym sercu i w sercach wszystkich Jego stworzeń.

17. Jakim cierpieniem jest widzieć nicość wszystkiego, co nie jest Bogiem, i z drugiej strony, tak wielkie tłumy idące za tym na ślepo.

18. Życzę wam, abyście przeżyli ten święty Adwent pełni gorących pragnień, by objąć Boskie Dzieciątko. Niech te pragnienia was pociągają i urzekają.

19. Za każdym razem im bardziej zgłębia się misteria naszej świętej wiary, tym więcej rozmiłowuje się w nich. Nie wiem, jak to możliwe, że wszyscy nie odchodzimy od zmysłów z miłości do Boga, gdy rozważamy, jak stał się On człowiekiem z miłości do nas.

20. Czy zakosztowałyście któregoś roku, że możemy iść w ślady tego misterium Boga, który stał się Dzieciątkiem z miłości do nas? Można wpaść w osłupienie, patrząc na tego Boga, który popełnia szaleństwa. Niech On to sprawi, abyśmy i my w końcu również popełniały szaleństwa dla Niego i żyły już tylko po to, by kontemplować nadmiar Jego miłości i oddawały siebie, tak jak On się dał dla zbawienia dusz.

21. Nasze Boże Dzieciątko przyjdzie pełne darów i łask. Zobaczymy, czy skradnie wam serce i pogrzebie je w swoim, jak tego pragnę dla siebie.

22. Co powinnyśmy odczuwać wobec tak ogromnej miłości? Przychodzi na świat nasz najsłodszy, najukochańszy Jezus Chrystus, który staje się Dzieciątkiem w żłóbku!

23. Jak zamierzacie przyjąć moje Dzieciątko? Myślę, że oddając się Jemu całkowicie, bez kalkulacji i bez miary.

24. Niech Dzieciątko, które rodzi się dla nas tej nocy, odnajdzie w twym sercu całą miłość, jakiej pragnie, niech to nasze serce sprawi, że zapomni Ono o braku miłości od swych stworzeń.

25. Niech Boskie Dzieciątko rozpali was swą miłością i bądźcie radością Jego, a także Jego Matki. Śpiewajcie Mu bardzo i kochajcie Go, bo jesteście Mu to winne.

26. Mówią, że sytuacja jest bardzo poważna. Zobaczymy, czy w końcu Pan udzieli nam łaski męczeństwa! Najbardziej zachwyca mnie w tym to, że Pan powiedział, iż nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś odda życie za przyjaciół swoich… Rozumiem, jak bardzo na tę łaskę nie zasłużyłam, ale nie zasłużyłam także na żadną inną, a Pan mi ich udzielił. Dlatego nie przeraża mnie moja nędza, bo ta łaska będzie musiała być całkowicie Jego darem.

27. Jeśli taką radością jest dla nas jedność serc, jakim szczęściem będzie dla naszego Dzieciątka, które kocha nas tak bardzo, gdy otworzymy Mu na oścież nasze serca?

28. Gdy widzi się Boga, który stał się Dzieciątkiem jedynie z miłości do człowieka, jak wszystko inne staje się nic warte i jakie rodzą się pragnienia, by odpowiedzieć na tę nieskończoną miłość, dając Mu, tak jak On tego pragnie, całą naszą biedną miłość. Nie rozumiem, jak można nie ufać Bogu, który uczynił tyle słodkich i czułych szaleństw, aby zdobyć nasze serce.

29. To prawda, że nie może być już nic piękniejszego od tego, co nasz Bóg dla nas uczynił. Jak On nas ukochał! Do tego stopnia, że stał się jednym z nas i posiadł całkowicie nasze biedne serce mocą swej miłości.

30. Mam nadzieję, że w tych dniach oddasz się całkowicie temu, by otaczać czułością Boskie Dzieciątko, które się rodzi, i przy Jego żłóbku zapomnisz o sobie, aby zajmować się tylko Nim. Jak mówi święty nasz Ojciec Jan od Krzyża: „Kochaj Go nad wszystko, bo On tego godzien”.

31. Boskie Serce, Mistrzu i Zbawicielu mojego życia! Chcę raz na zawsze całkowicie oddać się Tobie i to na wieki, dlatego kieruję tę modlitwę, która wszystko w sobie zawiera i wszystko wynagradza. Udziel mi, błagam Cię, tej łaski, bym nie zakończył życia, zanim nie osiągnę tego stopnia doskonałości, który powinnam osiągnąć, zanim nie uczynię wszelkiego dobra, jakie powinnam uczynić, zanim nie przyniosę Ci całej chwały, jaką powinnam Ci przynieść. Aby to osiągnąć i wynagrodzić cały stracony czas, podejmij, o Boskie Serce, te środki, o których Ty samo wiesz, że są mi potrzebne. Przyjmę wszystko…