Ropiejąca rana: Łaski św. Maravillas - rok po śmierci (11)

Przez osiem miesięcy miałam ranę stale ropiejącą, powstała na skutek bardzo głębokiego wrzodu, który mi przecięto. Mówiono mi, że to sprawa cierpliwości, że trzeba znosić ten ból bo przyczyna dolegliwości nie była rozpoznana. Nie decydowano się na ponowne cięcie. Bóle były wielkie i zostawałam w niepewności, czy nie będę zmuszona poddać się innym zabiegom cięższym niż poprzednio. Ten niepokój moralny dokuczał mi bardziej niż ból i lekarstwa, które bardzo drogo kosztowały. Opowiadano mi o świętości Matki Maravillas, o łaskach otrzymanych za jej pośrednictwem i dano mi mały obrazek. Tego samego dnia zaczęłam się gorąco i z wiarą modlić. Dokładnie po piętnastu dniach, stwierdziłam, że jestem uwolniona od wszystkiego, bo rana zamknęła się zupełnie i ból znikł. Było to dwa miesiące temu. Jestem pewna, że to wielka łaska świętej karmelitanki, której wstawiennictwo było wysłuchane przez Pana, bo On ma upodobanie w pokorze swej wiernej Służebnicy. Składam dzięki Panu przez nią i nadal polecam się jej we wszystkich moich potrzebach.

(Siostra J. L. Zaragoza, 19.7.75)